|
| Oleski TelegrafRedakcja: Roch Antkowiak46-300 Olesno, Wachowska 3tel. 0606-171-208oleskitelegraf@poczta.onet.pl
"Małe miasteczko to taka społeczność, w której wszyscy o wszystkich wiedzą, a jednak kupują lokalną gazetę, żeby się dowiedzieć, co z tego odważył się opisać
redaktor."
|
|
Oleski Telegraf 365 16-31 marca 2005 r.
|
|
|
|
Kronika PolicyjnaInformacja o
zdarzeniach zgłoszonych do Komendy Powiatowej Policji w Oleśnie i jednostek podległych od 25.02.2005 r. do 12.03.2005 r.
W dniach 25-26.02.2005 w Oleśnie ul. Wolności włamano się do baru, skradziono alkohol, papierosy. Straty 1 000 zł.
26.02.2005 w Dobrodzieniu, Plac Wolności nieznani sprawcy przy pomocy farby w aerozolu
pomalowali elewację budynku. Straty 20000 zł
W dniach 26-28.02.2005 w m. Tokary włamano się do niezamieszkałego domu, skradziono
sprzęt RTV i inne przedmioty. Straty 4 700 zł.
1.03.05. w miejscowości Młyny w godzinach popołudniowych policjanci zatrzymali
kierującego Maluchem 52-latka, u którego stwierdzono 2,81 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Mężczyzna wracał z 6-tygodniowej kuracji odwykowej w Parzymiechach.
W dniach 28.02-2.03.2005 w Praszce ul. Szosa Gańska włamano się do altanki,
skradziono kosiarkę elektryczną i inne przedmioty. Straty 300 zł.
2.03.2005 w Praszce ul. Kaliska z parkingu skradziono samochód Renault Clio. Straty 30 000 zł.
W dniach 4-6.03.2005 w Oleśnie ul. Klonowa w szpitalu włamano się do automatu z
ochraniaczami na obuwie z którego skradziono pieniądze. Straty 300 zł.
4.03.2005 w Julianpolu policjanci zatrzymali 24-latka podejrzanego o włamanie do
pomieszczenia gospodarczego i kradzież narzędzi.
W dniach 1-5.03.2005 w Młynach włamano się do niezamieszkałego domu jednorodzinnego
z którego skradziono elektronarzędzia. Straty 600 zł.
5.03.2005 w Oleśnie ul. Kluczborska w jednym z lokali gastronomicznych z torebki
skradziono telefon komórkowy. Straty 300 zł.
9.03.2005 w Oleśnie ul. Wielkie Przedmieście na stacji paliw nieznany sprawca
poruszający się samochodem BMW zatankował paliwo a następnie odjechał nie płacąc za nie. Straty 278 zł.
9.03.2005 na szlaku kolejowym Fosowskie - Lubliniec z sieci trakcyjnej skradziono 240
metrów miedzianej linii nośnej. Straty 5200 zł.
9.03.2005 w Praszce ul. Kościuszki ze sklepu skradziono karty telefoniczne. Straty 2 000 zł.
W dniach 9-10.03.2005 w Oleśnie ul. Częstochowska włamano się do zbiornika
paliwowego ciągnika siodłowego marki Mercedes z którego skradziono olej napędowy i gaśnicę. Straty 500 zł.
W dniach 9-11.03.2005 w Praszce ul. Listopadowa włamano się do piwnicy, skradziono rower damski. Straty 300 zł.
W dniach 9-11.03.2005 w Oleśnie ul.Słowackiego włamano się do VW Passata z którego
usiłowano skraść radioodtwarzacz. Straty 200 zł.
W dniach 10-12.03.2005 w Skrońsku włamano się do domu jednorodzinnego, skradziono
wyposażenie łazienkowe. Straty 4 000 zł.
W dniach 11-12.03.2005 w Oleśnie ul Słowackiego włamano się do sam. VW GOlf z
którego skradziono radioodtwarzacz. Straty 300 zł.
12.03.2005 w Oleśnie ul. Rynek włamano się do sklepu, skradziono sprzęt elektroniczny. Straty 16 500 zł.
12.03.2005 w Oleśnie ul. Piastów z kiosku skradziono karty telefoniczne.
mł. asp.
Alina Grzebiela-Kochman Przedłużono areszt Sąd Okręgowy w Opolu przedłużył areszt oskarżonym o produkcję amfetaminy biznesmenom, braciom Janowi, Adamowi i Krzysztofowi T. W uzasadnieniu stwierdzono, że nie ustały
okoliczności, które spowodowały zastosowanie tego środka zapobiegawczego za pierwszym razem. Mężczyźni przebywają w areszcie od 3 miesięcy. zostali zatrzymani przez Centralne Biuro Śledcze, wskutek zeznań
świadka koronnego Macieja B. Skruszony przestępca obciążył zatrzymanych, twierdząc, że zajmują się produkcją amfetaminy, której według niego wyprodukowali w Turawie około 5 kg. Rewizja w mieszkaniach
zatrzymanych nie potwierdziła tego faktu. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że mężczyzna próbował wyłudzić od małżonek zatrzymanych 100 tysięcy dolarów za zmianę zeznań. Pieniądze zostały przekazane w
asyście ludzi detektywa Krzysztofa Rutkowskiego, który przekazał szantażystę policji. Nie podważyło to jednak wartości jego zeznań jako świadka. Prokurator nie wycofał zarzutów. Żonom ograniczono warunki
widzeń z mężami! Przy okazji sprawy w sądzie kręcono materiał do kolejnego odcinka telewizyjnego serialu detektywistycznego posła K. Rutkowskiego. Przed sądem zaparkował czarny samochód z napisem Rutkowski
Patrol a na sądowym korytarzu sterczał komandos w pełnym rynsztunku, moro, kewlarowym hełmie i, mimo półmroku, czarnych
okularach. Iw/Bogusław
Solecki(Radio Opole) Zatrzymano oszusta
Policja aresztowała poszukiwanego od lipca listem gończym 27-letniego mieszkańca Olesna, podejrzanego o przestępstwa karno-skarbowe. Pan Grzegorz działał w województwach: opolskim, dolnośląskim i
śląskim. Pojmano go gdy jechał taksówką z Brzegu do Olesna. Zarzuca mu się wystawianie fikcyjnych faktur i wyłudzenia towarów, na czym skarb państwa stracił 200 tys. zł. Czarodziejka W miejscowości Kowale, 26-letnia
kobieta narodowości romskiej pod pozorem odczynienia czarów ukradła z mieszkania odzież, biżuterię i pieniądze. Sprawczynię policjanci ustalili w trakcie wykonywanych czynności. Straty oszacowano na 1 400
złotych, a sprawą zajęli się policjanci z
Praszki. Kwp
Zatrzymany przez pomyłkę
Holenderska policja podczas rutynowej kontroli drogowej po obejrzeniu dokumentów pana Rafała, kierowcy mikrobusu z Olesna, mieszkającego w Wichrowie, zatrzymała go na podstawie międzynarodowego listu gończego pod
zarzutem morderstw i napadów z bronią w ręku. Dopiero po przybyciu właściciela oleskiej firmy i rodziny odzyskał wolność. Pan Rafał nosi to samo imię co poszukiwany przestępca i jest trochę do niego
podobny.
S Uwaga radar !
Na wylotowych drogach z Olesna można zostać namierzonym przez fotoradar. Gmina ustawiła tam słupki, na których Straż Miejska umieszcza fotoradar. Za przekroczenie 100 km/h zapłacimy
500 złotych i 10 punktów karnych. Radar może też być przenoszony w terenie. Oleski fotoradar jest drugim tego rodzaju urządzeniem pracującym w
województwie. D
Święta w Afryce
(Republika Południowej Afryki) Życzę wszystkim Oleśnianom radosnych Świąt Wielkanocnych. Tęsknię już za kolejnym urlopem w Ojczyźnie. Dziękuję za „Telegrafy”, które po przeczytaniu wysyłam do Jacka. On
wciąż żyje Olesnem i jest z niego bardzo dumny. Teraz jest u niego jego mama. Jacek jest z tego powodu bardzo szczęśliwy. Moje serce ciągnie już powoli do Polski, do
Olesna. siostra Dolores Nasze strony
„Pierwsza polska niezależna strona internetowa o Oleśnie BASTION”, której mottem stał się cytat z „Roty” Marii Konopnickiej: „Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz, ni dzieci nam germanił”, ma
kłopoty, zdjęto jej przyczółek na stronie Urzędu Miejskiego. Strona musi więc bardziej się usamodzielnić. Oddajmy głos zainteresowanym: -
Uruchamiamy forum, gdyż oleskie zostało pozbawione naszych tematów, w dodatku ciężko tam teraz cokolwiek napisać itp. Dodatkowo wymagane jest rejestrowanie się. A przecież każdy powinien mieć szansę
wypowiedzieć się anonimowo, zwłaszcza w tej sprawie, gdzie przyznanie się do poglądów własnych wystawia Cię na szyderstwa itp. Zapraszamy więc na nasze forum!
THOR
W języku Goethego Za
najpiękniejszy wyraz w swoim języku, w ankiecie Instytutu Goethego, Niemcy uznali Habseligkeiten (posiadłość). Na drugim miejscu: Rhabarbarmarmelade (dżem z rabarbaru).
Takie same badania w ponad 100 krajach, gdzie j. angielski jest drugim językiem, za najpiękniejszy wyraz uznano: mother (matka), potem: passion (namiętność), smile (uśmiech), love (miłość), eternity
(wieczność). Nieważni nobliści.
Wojewoda Elżbieta Rutkowska uznała, że olescy radni nie mogli wybrać patrona dla Zespołu Szkół Dwujęzycznych, gdyż to nie ZSD wskazał kandydata, ale burmistrz Flak. Zgodnie z rozporządzeniem ministra edukacji
narodowej wspólny wniosek powinny zgłosić rada rodziców oraz pedagogiczna, a także samorząd uczniowski - wylicza wojewoda. W protokole z sesji napisano, że rada posiada ujednolicone stanowiska wszystkich trzech
samorządów szkolnych. Tymczasem co innego wynika z protokołów poszczególnych organów szkoły. Przypomnijmy: do rady miejskiej z wnioskiem o nadanie imienia szkole zwrócił się jej dyrektor Zbigniew Męzik. Nie
wskazał konkretnego kandydata, lecz podał, iż uczniowie decydują się na Jadwigę Śląską, a nauczyciele pozostawiają decyzję radnym, przychylając się jednak do kandydatki uczniów. Rodzice wówczas jeszcze
nie podjęli decyzji, gdyż właśnie przeprowadzali ankietę na temat patronów. Nie było wspólnego kandydata, więc burmistrz Flak zaproponował noblistów śląskich.
- W szkole nie potrafili się dogadać. My zaś otrzymaliśmy wniosek od dyrekcji o nadanie imienia, a nasz radca prawny uznał, że jest on właściwy - tłumaczy Edward Flak, burmistrz Olesna. - Uważam,
że działaliśmy w porządku, a służby wojewody źle zinterpretowały prawo. Zbigniew Męzik, dyrektor ZSD, stwierdził, że o całej sytuacji będzie rozmawiał z uczniami, ich rodzicami oraz
nauczycielami. NTO Wojewoda do sądu ?
Rada Miasta w Oleśnie upoważniła Burmistrza do zdecydowała, czy rację ma radca Urzędu Miejskiego, który nie dopatrzył się uchybień w
postępowaniu Rady w sprawie nadania imienia Szkole Dwujęzycznej, czy może rację ma Wojewoda, która anulowała uchwałę o Noblistach Śląskich. Burmistrz jeszcze przed głosowaniem radnych na ten temat
deklarował, że zaskarży do wojewódzkiego Sądu Administracyjnego decyzję wojewody o uchyleniu uchwały. - Spodziewałem się, że radni podzielą moje
zdanie, bo argumentacja Wojewody była dla mnie nie do przyjęcia - stwierdził Edward Flak dla Gazety Wyborczej. Wojewoda Elżbieta Rutkowska uchyliła uchwałę ze względu na podjęcie jej niezgodnie z
rozporządzeniem ministra edukacji, które wymaga wspólnej deklaracji rady rodziców, nauczycieli i uczniów co do wyboru patrona. Nadzór wojewody uznał, że nie spełniono tych warunków. - Każdą moją decyzję można zaskarżyć i rada w Oleśnie także ma do tego prawo. Uważam jednak, że była ona słuszna, i będę jej bronić przed Sądem Administracyjnym
- powiedziała nam wojewoda. Wab Zawiniły media Podczas sesji przewodniczący oleskiej Rady Miejskiej Ehrenfrid Dittmann długo tłumaczył radnym, że nie można zgodzić się z decyzją wojewody Elżbiety Rutkowskiej,
która unieważniła decyzję o nadaniu Zespołowi Szkół Dwujęzycznych imienia Noblistów Śląskich. Całą winą obarczył lokalne media, które dostrzegły rysy w życiorysie jednego z noblistów: - Kiedy ukazały
się artykuły w prasie, wszyscy skupili się na panu Haberze. Nie uważam, żeby był on postacią skandaliczną. Szwedzka Akademia Królewska nieprzypadkowo uhonorowała go Nagrodą Nobla, a zasiadają w niej
mądrzejsi od nas ludzie. Burmistrz zaś nie może pogodzić się z rozporządzeniem, które odpowiedzialność za wybór patrona ceduje na samorządy szkolne:
- To co, Rada Miasta jest tylko po to, żeby podnosić rączki? - niesmaczył się burmistrz E. Flak. - Rada pedagogiczna, rada rodziców i samorząd uczniowski nie wskazały konkretnego kandydata. We wniosku do Rady
Dyrekcja Szkoły przedstawiła jedynie listę kandydatów, pozostawiając wybór Radzie. Byli wśród nich także śląscy nobliści wraz z Fritzem Haberem, który podczas I wojny światowej kierował atakiem chemicznym
pod Ypres. Hitler patronem ?
To nie jest wykluczone! Wszak Adolf Hitler wciąż jest honorowym obywatelem Opola. W 1933 nadali mu ten zaszczytny tytuł radni miasta Oppeln. Dziś w dobrych opolskich księgarniach można bez trudu
kupić książkę Hitlera „Mein
Kampf”. RA
Jadwiga Śląska wystawiona
Ponad dwieście religijnych grafik oraz modlitewniki i figurki ze zbiorów Romana Sękowskiego oglądać można w galerii Na Cyplu w bibliotece przy pl. Piłsudskiego w Opolu. Wśród obrazków świętych zwraca uwagę
wizerunek Jadwigi śląskiej przygotowany przez propagandę niemiecką w czasie plebiscytu. Dwujęzyczny, niemiecko-polski napis to prośba do patronki Śląska o zachowanie jego jedności. Dołączony jest do niego
także okolicznościowy medalik. Oprócz wyobrażeń świętej Jadwigi najwięcej na wystawie jest grafik przedstawiających innych popularnych na Śląsku osób wyniesionych na ołtarze: Anny, Jana Nepomucena i
Antoniego Padewskiego. Wystawę można oglądać do 25 marca w godz. 10-19 od poniedziałku do piątku oraz w soboty między 9 a
15.
GW Nasi Radni !Olesno – centrum:
Zaporowski Henryk – lekarz
Konieczko Kazimierz – emeryt nauczyciel
Proszewski Janusz – stomatolog
Stanisławczyk Jan – emeryt nauczycielOlesno - obrzeża:
Jurczyk Jan – emeryt
Duda Łucja – emeryt
Dittmann Ehrenfrid – urzędnik
Antkowiak Piotr – inżynier Bodzanowice, Kucoby: Ligendza Franciszek – emeryt
Borki Wielkie, Broniec: Kandora Bernard – dyspozytor Borki Małe, Grodzisko, Świercze: Hober Norbert – urzędnik
Kolonia Ł., Łomnica, Sowczyce: Małek Klaudiusz – prawnik
Leśna, Wachowice, Wachów, Wysoka: Szewczyk Dorota – rencistkaBoroszów, Wojciechów: Zug Edeltrauta – pocztowiec
Łowoszów, Stare Olesno: Piontek Ewa – bezrobotna R G. Żakowski naczelnikiem Gerard Żakowski
teraz kieruje Wydziałem Komunikacji w opolskim Urzędzie Miasta. Urodził się w szczecinie w 1957 roku, mieszka w Oleśnie, na Opolszczyznę przyjechał za żoną. Dla Gazety Wyborczej powiedział: - Mam dwie córki. Pierwszą z 1981 r., czyli z czasu stanu wojennego, drugą zaś z 1989, roku przemian ustrojowych. Chciałbym pracę wydziału utrzymać na takim poziomie jak Jan Zaprzał, który odszedł na emeryturę.
Podanie o pracę w urzędzie złożył kilka lat temu. - Mam doświadczenie jako urzędnik.
Byłem kierownikiem oddziału paszportów w urzędzie wojewódzkim. Tam skończyłem kurs przygotowawczy do służby cywilnej - wylicza swe kompetencje. Ponadto pracował jako nauczyciel m.in. plastyki (ma wyższe
wykształcenie plastyczne zdobyte na WSP w Częstochowie), kierownik Urzędu Rejonowego w Oleśnie, prowadził także prywatną firmę malowania obrazów.
- Co malowałem? To zależało od zlecenia. Na przykład portrety. W ogóle malarstwo to moje hobby - zapewnia. Należy do Platformy
Obywatelskiej. Rzecznik prezydenta Mirosław Pietrucha podkreśla, że o wyborze zadecydowało jego doświadczenie zawodowe, a nie przynależność partyjna. - Wpłynęły oferty od kilku osób w formie CV. Prezydent
wybrał pana Żakowskiego, ponieważ Wydział Komunikacji, podobnie jak biuro paszportowe, zajmuje się wydawaniem dokumentów mieszkańcom i w tym wybrany kandydat miał największe doświadczenie - kwituje
Pietrucha. AB/GW
Internet drożej
Sejm nałożył 22% VAT na INTERNET. „Za” głosował opolski poseł Leszek Korzeniowski. Iw
Bicz na Prezesów Sejm
znowelizował prawo spółdzielcze. Teraz prezes spółdzielni mieszkaniowej za spowodowanie strat będzie odpowiadał całym swoim majątkiem. Za przekroczenie uprawnień lub niedopełnienie obowiązków grozi mu 5 lat
więzienia.
Gazeta Wyborcza Ośrodek przeniesiony
Ośrodek Pomocy Społecznej w Oleśnie został przeniesiony do ratusza w Rynku. Oleski OPS do tej pory mieścił się w Urzędzie Miejskim. Burmistrz musiał zwrócić zajmowane pomieszczenia Urzędowi
Skarbowemu. Trwało to cztery lata. Najpierw naczelnik Urzędu Skarbowego Marek Widawski prosił o zwrot, potem groził sądem, oddał sprawę do sądu, sąd zawiesił postępowanie gdyż toczyło się postępowanie
komunalizacyjne, następnie sąd odwiesił, w I instancji przyznał, było odwołanie Burmistrza, potem sąd okręgowy znowu przyznał, potem złożył Burmistrz kasację która została oddalona i Naczelnik wdrożył
egzekucje. Teraz wystąpi o 60 tys. zł zadośćuczynienia za bezprawne zajmowane 5 pokoi. Teraz kolejny ruch Burmistrza: wypowiedział umowę najmu archiwum i
garażu oraz na dostawę
ciepła.
iw Przedszkola nie będzie
Olescy radni postanowili zlikwidować Przedszkole nr 2. Teraz trzeba będzie ograniczać przyjęcia dzieci. - Dla władz miasta nie liczy się
dziecko, tylko pieniądz - powiedziała NTO dyrektorka tej placówki Krystyna Kowalska. - W tej chwili mamy 50 dzieci. - Trzeba będzie ograniczać przyjęcia
maluchów - przyznała tej samej gazecie wiceburmistrz B. Matusiak. - W pierwszej kolejności będą przyjmowane 6-latki oraz dzieci rodziców
pracujących. D Dom Opatrzności Bożej (2) Jak już pisaliśmy, parafia odzyskała kamienicę przy ul. Ks.
B. Aleksandra na 9 arowej działce. - Budynek ten służył przez dziesiątki lat jako mieszkanie dla służby kościelnej - uzupełnia proboszcz Z. Donarski. - W roku 1953 został skonfiskowany na rzecz państwa.
Dekretem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji dom został na wniosek parafii nam przywrócony. Do stycznia tego roku był zasiedlony przez oleski Urząd Miejski. W międzyczasie dom został mocno
zdewastowany i remont będzie bardzo kosztowny. Na przykład, konieczna jest wymiana stropów. Dotychczasowi lokatorzy przeprowadzili się do wyremontowanych mieszkań nad „Praktyczną Panią” przy ul.
Grunwaldzkiej. Budynek znajdujący się obok kościoła Bożego Ciała ma dwie kondygnacje, zamieszkają w nim 3 zakonnice ze zgromadzenia Sióstr Opatrzności Bożej, które przybyły w lipcu z Darmstadt. Będą
zajmować się pracą z dziećmi oraz w szpitalu, już teraz udzielają korepetycji z j. niemieckiego. Do dyspozycji sióstr będą 4 pokoje z łazienkami, kuchnią wraz z salą na 40 osób, pralnią, użytkowym
poddaszem. Zainstalowane zostanie ogrzewanie gazowe. Remont budynku kosztować ma 100 tys. Wymuszą lato
Burmistrz Moskwy zapowiedział obciążenie stacji meteorologicznych kosztami poniesionymi w wyniku nietrafnych prognoz, np. niepotrzebne mobilizacje
służb drogowych w zimie. Otwarci na Europę
Oleskie Starostwo pragnie zorganizować w tym roku aż 11 spotkań międzynarodowych grup partnerskich. Są to spotkania z partnerami z Bohorodczan na Ukrainie i Kaiserslautern w Niemczech, przyjadą także
Szkoci. Z własnej kasy powiat przeznaczy na to 29 tys. zł. Na realizację tak ambitnego programu potrzeba jednak 149 tys. Wysłano więc prośbę o dofinansowanie do Polsko-Niemieckiej Organizacji „Wymiana
Młodzieży”.
iw
Gonimy Europę Polska jest przedostatnim co do stopnia bogactwa swoich mieszkańców
krajem Unii. Nasz produkt krajowy brutto na mieszkańca stanowi 46% średniej UE (jak Litwy). Najbiedniejsza jest Łotwa (42%). Najbogatsi: Luxemburg 208% średniej 25 państw, Irlandia 131%. Euros. Dzieje Olesna(23) Młyn Skowronka 17 grudnia 1648 roku Rada Miejska Olesna w osobach burmistrza Grzegorza Wronki oraz radnych Marcina Truszke, Wawrzyńca Radke, Walentego Piontka i pisarza Andrzeja Valentiny wydała
dokument przyznający Krzysztofowi Skowronkowi prawo własności do użytkowanego przez niego młyna. Z tytułu posiadania tego młyna, który wcześniej nazywany był „młynem pisarza“ („Schreibermühle“),
Krzysztof Skowronek zobowiązany został do płacenia Radzie Miejskiej 12 talarów rocznie, z czego 4 talary powinny zostać przekazane w dniu św. Michała. Z tytułu posiadania łąki zobowiązano go do płacenia
rocznego podatku w wysokości 9 groszy. Oprócz tego Krzysztof Skowronek musiał przekazać katowi miejskiemu 1 grosz i pół kopy jaj oraz kilka kapłonów (kogutów). Pod regresem usunięcia młynarza z jego
posiadłości zobowiązano Krzysztofa Skowronka do konserwacji urządzeń młyńskich, zarybiania pobliskiego stawu oraz naprawy grobli lub tamy w razie ich zniszczenia.
Osobnym warunkiem przekazania tego młyna na własność Skowronkowi było jego zobowiązanie o corocznym dostarczaniu tutejszemu konwentowi jednej miary mąki pszenicznej, potrzebnej do sporządzania
hostii. Dostawa ta musiała nastąpić każdego roku, zaraz po święcie Zmartwychwstania Pańskiego. Młynarz otrzymał ten młyn na prawie dziedzicznym, to znaczy, że mógł go przekazać swojemu spadkobiercy lub
sprzedać, zastawić albo zamienić. Odbudowa kościoła parafialnego Wczesną wiosną 1651 roku
mieszkańcy Olesna przystąpili do odbudowy kościoła p.w. św. Michała. Prace związane z odbudową świątyni rozpoczęto od uporządkowania cmentarza oraz krypt. Z byłej drewnianej kostnicy usunięto szczątki
zmarłych, które przewieziono na taczkach do specjalnie przygotowanego wykopu o rozmiarach 3,5 m/2,9 m. Szczątki te zostały pogrzebane z należytymi ceremoniami. Ówczesny proboszcz oleski Jerzy Flak (1642 – 1651)
ponownie zwrócił się do rodziny Dubrowka z prośbą o finansową pomoc przy odbudowie spalonego kościoła. Równocześnie zamówił we Wrocławiu organy do nowej świątyni. W realizacji dalszych planów związanych
z odbudową kościoła przeszkodziła mu śmierć. Dzieło odbudowy kontynuował jego następca Daniel Chmielitius (1652 – 1668), który na początku 1652 roku otrzymał odpowiedź od rodziny Dubrowka. Jak podaje
kronikarz „Panowie Dubrowscy odpowiedzieli jednak, że nie zależy im na tej kaplicy, gdyż są protestantami”. Oczywiście ze zrozumiałych względów wyznająca protestantyzm rodzina Dubrowka nie mogła finansowo
wspierać odbudowy katolickiego kościoła. W związku z taką odpowiedzią proboszcz Chmielitius postanowił zlikwidować kryptę, w której spoczywali przodkowie wyznających protestantyzm Jana Adama i Jana Jerzego
hrabiów von Dubrowka. Szczątki rodziny Dubrowka pochowane zostały z należytymi ceremoniami na pobliskim cmentarzu, a ze starych trumien odlano dwa dzwony. Jedno wieko trumny przerobiono na okiennicę do zakrystii. W
miejscu, gdzie dotychczas spoczywali przodkowie rodziny Dubrowka proboszcz Chmielitius urządził kryptę, przeznaczając ją dla zmarłych członków oleskiego zakonu augustianów. Krypta ta została przebudowana i
uzyskała połączenie z pierwszą kondygnacją piwnic, znajdujących się pod budynkiem zakonnym. Również w I połowie 1652 roku do krypty tej od strony zachodniej dobudowano większe pomieszczenie przeznaczając je
także na miejsce ostatniego spoczynku oleskich zakonników. Dzięki staraniom proboszcza Chmielitiusa nad większą z tych krypt wzniesiono kaplicę, poświęcając ją Zwiastowaniu NMP. Budowę tej kaplicy,
przylegającej do kościoła od strony południowej, zakończono we wrześniu 1652 roku. Podczas prac związanych z odbudową kościoła zamurowano najstarszą z krypt, znajdującą się pod prezbiterium, w której
składano ciała zmarłych augustianów. Ostatnim zakonnikiem, którego szczątki spoczęły w tej krypcie był proboszcz Jerzy Flak († 1651). Odbudowa
parafialnej świątyni postępowała bardzo wolno. Dzięki dobrowolnym ofiarom składanym przez okolicznych właścicieli ziemskich, prace remontowe mogły być kontynuowane. Dopiero jednak w 1657 roku przystąpiono do
sklepiania kościoła. Jednakże latem tegoż roku zdarzył się tragiczny wypadek, który opóźnił odbudowę kościoła. 4 sierpnia 1657 roku, kilka minut po godzinie 7 rano, gdy murarze zaczęli wbijać łuki
przeznaczone do dalszego sklepiania głównego chóru, zawaliły się rusztowania, a wraz z nimi również i całe sklepienie. Ojciec Paweł Ludwik Klug († 1670) przerwał liturgię mszy świętej i natychmiast
pospieszył na ratunek zasypanym murarzom. Niestety okazało się, że dwaj pomocnicy: rzeźnik Kasper Lebioda i młodociany sukiennik Mikołaj Ciossek zginęli na miejscu. Natomiast poważnie rannych zostało kilku
innych murarzy, m.in. bednarz Gladzich, niejaki Pietrusska, Szymon Fortuna i Benedykt Wicher. Mimo tego tragicznego wypadku prace związane ze sklepianiem kościoła zakończone zostały pod koniec października 1657
roku. W następnym roku, dzięki zapobiegliwości członków rady parafialnej Tomasza Istel i Adama Blazika od wschodniej strony kościoła dobudowany został przedsionek. Wykonano go z gruzu pozostałego po sklepianiu
świątyni. W 1660 roku Grzegorz Polaczek (późniejszy burmistrz oleski w latach 1669 – 1673) ufundował ołtarz ku czci św. Sebastiana męczennika, chcąc
w ten sposób zadośćuczynić swojemu zmarłemu ojcu Sebastianowi. Ołtarz ten ustawiony został po stronie południowej wielkiego chóru. Natomiast po przeciwnej stronie ustawiono ołtarz poświecony św. Annie. Jego
fundatorem był Jakub Piszczek. Również w 1660 roku zakończone zostały prace związane z przebudową budynku zakonnego, który tym razem uzyskał murowaną elewację.
Na początku 1663 roku kupiec ze Lwowa Jan Gwozdziowitz odwiedził swoją matkę mieszkającą w Oleśnie. Podczas uroczystego przyjęcia urządzonego przez tego kupca w ratuszu, spotkali się członkowie
oleskiej rady miejskiej oraz tutejsi augustianie. Wówczas postanowiono, że z północnej strony kościoła należy wybudować drugą kaplicę. Kupiec Jan Gwozdziowitz ofiarował na ten cel 100 guldenów, natomiast
pozostałe koszty miały być pokryte z dobrowolnych składek mieszkańców miasta. Jeszcze wiosną 1663 roku ówczesny proboszcz Daniel Chmielitius polecił rozpocząć prace związane z budową nowej kaplicy.
Równocześnie gmina miejska założyła fundację, której celem było odprawianie mszy świętej za wszystkich mieszkańców Olesna w uroczystość Trójcy Świętej. W tym dniu każdy duchowny miał otrzymać 1
garniec (ok. 3,8 l) wina. Budowę kaplicy poświęconej Trójcy Świętej zakończono w listopadzie 1663 roku. Pod tą kaplicą urządzona została krypta przeznaczona dla zmarłych „fundatorów, dobrodziejów i
przyjaciół kościoła“ św. Michała w Oleśnie. Dwa lata później Rada Miejska pod przewodnictwem burmistrza Mateusza Kluga († 1669) ufundowała
ołtarz ku czci Trójcy Świętej, który ustawiony został w nowej kaplicy. Dopiero wówczas można było odprawiać w niej nabożeństwa, realizując tym samym fundację założoną przez gminę miejską wiosną 1663
roku. Pierwsze nabożeństwo w nowej kaplicy odprawione zostało przez proboszcza Chmielitiusa w niedzielę 20 czerwca 1666 roku. Wszyscy mieszkańcy Olesna uczestniczący w tym nabożeństwie zobowiązani byli do
pójścia na ofiarę, a zwyczaj ten zanikł dopiero na początku XX wieku. Po śmierci proboszcza Chmielitiusa († 08.03.1668) prace związane z odbudową i
upiększaniem kościoła kontynuował jego następca Andrzej Alexander Pechenius (1668 – 1680). Proboszcz ten ufundował nowy ołtarz główny, który wykonany został przez Jakuba Śliwę († 1684) szewca z zawodu i
zarazem zdolnego snycerza. Ołtarz ten wykończony został we wrześniu 1668 roku. W jego centralnej części umieszczono wówczas obraz przedstawiający św. Michała trzymającego w prawej ręce miecz, a w lewej wagę
łańcuchową. (Niestety obraz ten nie zachował się do czasów współczesnych. Prawdopodobnie w II połowie XIX wieku był on już bardzo zniszczony, dlatego też zastąpiono go nowym.) W prawej części wielkiego
ołtarza wykonane zostały dwie rzeźby: św. Piotra (bliżej obrazu) i św. Andrzeja (obok ściany). Ostatnia z rzeźb nawiązuje niewątpliwie do fundatora tego ołtarza – proboszcza Andrzeja Pecheniusa.
(Podobieństwo rzeźby do fundatora ołtarza nie jest wykluczone.) Po przeciwnej stronie umieszczone zostały rzeźby przedstawiające św. Pawła i św. Jakuba Apostoła (obok ściany). Ostatnia z postaci odnosi się
do świętego imiennika twórcy tego ołtarza – Jakuba Śliwy. W górnej części ołtarza umieszczono obraz przedstawiający Złożenie Chrystusa do Grobu, wykonany w latach 60-tych XVII wieku. W jego sąsiedztwie
znajdują się dwie rzeźby: św. Katarzyny (po prawej stronie ołtarza) i św. Barbary (po lewej). Oprócz rzeźb świętych ołtarz ten ozdobiony został 4 aniołkami oraz głowami 10 putt. W zwieńczeniu tego
ołtarza znajduje się płaskorzeźba przedstawiająca Baranka w glorii oraz tarcza z chronostychem, które wykonane zostały w 1671 roku, a więc trzy lata później niż część centralna. Na wspomnianej tarczy
wyrzeźbiony został napis w języku łacińskim o następującej treści: „Święty Michale obrońco Kościoła bądź naszym patronem. 1671“. Cały ołtarz ozdobiony został dekoracją snycerską o motywach
chrząstkowych. Członek ówczesnego zgromadzenia oleskich augustianów, późniejszy proboszcz Jerzy Czekala († 1693) polecił w 1669 roku ołtarz ten pozłocić. W następnym roku z inicjatywy rodziny tego zakonnika
cały kościół wyłożony został białymi, sześciokątnymi płytkami marmurowymi. 8 maja 1673 roku papież Klemens X (1670 – 1676) zatwierdził
przywileje Bractwa Św. Szkaplerza NMP z Góry Karmel w Oleśnie, a 15 grudnia 1675 roku przyznał odpusty zupełne kościołowi św. Michała w tym mieście. Wydarzenia te przyczyniły się do ufundowania ołtarza ku
czci NMP z Góry Karmel oraz odlania trzeciego dzwonu, któremu nada-no imię „Maria Panna“. Zarówno ołtarz jak i dzwon wykonane zostały w 1676 roku. Ołtarz ten umieszczony został w kaplicy południowej, a
dzwon zawieszono obok dwóch pozostałych, odlanych w 1652 roku. 6 czerwca 1677 roku oleski parafianin Jakub Franciszek Śliwka († 1708) uzyskał święcenia
kapłańskie. Jego rodzina pragnąc uczcić to wydarzenie ufundowała niszę przedstawiającą Górę Oliwną, którą wykonano na zewnątrz kościoła, przy południowej ścianie prezbiterium. Rodzina neoprezbitera
pokryła również koszty związane ze sklepieniem chóru zakonnego znajdującego się nad zakrystią, zbudowaną z północnej strony kościoła. Dopiero wówczas w 1678 roku definitywnie zakończono odbudowę
kościoła spalonego przed 36 laty. Archipresbiter i proboszcz namysłowski Wawrzyniec Joannston przeprowadzający 9 września 1679 roku wizytację parafii
oleskiej zanotował, że kościół p.w. św. Michała „...zbudowany jest po mistrzowsku i pięknie ozdobiony“. Wizytator zaznaczył również, że świątynia parafialna utrzymana jest w „wielkiej czystości“.
Posiadała posadzkę z białych kamieni, które zostały wyłożone sześciokątnie. Jak wynika z protokołu wizytacyjnego, odbudowany kościół miał 26,5 m długości (46 łokci) i 11 m szerokości (19 łokci).
Posiadał 11 okien. W jego wnętrzu znajdowało się 6 ołtarzy, których nastawy były rzeźbione, malowane i złocone. Ołtarz główny posiadał artystycznie rzeźbione i złocone tabernakulum, w którym
przechowywane było pozłacane cyborium, zawierające Przenajświętszy Sakrament. W kościele znajdowała się również piękna „rzeźbiona i pozłacana ambona“. Wykonano ją w 1668 roku wzorując się na ambonie
z kościoła św. Krzyża we Wrocławiu. Na parapecie tej ambony umieszczono rzeźby świętych (kolejno od ściany): Mateusza, Marka, Augustyna, Łukasza, Jana (obecnie brak) oraz dwóch proroków – prawdopodobnie
Daniela (brak) i Izajasza. (Fundatorem tej ambony był proboszcz Daniel Chmielitius, który jednak nie doczekał się realizacji swojego planu, gdyż zmarł 8 marca 1668 roku, wkrótce po przekazaniu zlecenia o budowie
tej ambony.) Między postaciami świętych wyrzeźbione zostały stylizowane putta wyobrażające cherubinów. W kasetonie ambony umieszczono płaskorzeźbę z monografem Chrystusa i atrybutami męki pańskiej.
Baldachim tej ambony ma kształt pięcioramiennej gwiazdy, na której końcach ustawione zostały rzeźby aniołów, trzymających w rękach atrybuty męki pańskiej. Kolejno od strony prawej są to: słup z kogutem,
obcęgi, krzyż (brak), młot oraz gwoździe (brak). Na baldachimie ambony znajduje się trzykondygnacyjna kapliczka przypominająca dalekowschodnią pagodę. W pierwszej z kapliczek ustawiono rzeźbę przedstawiającą
Chrystusa Frasobliwego (z cierniową koroną i pałką trzcinową). Nad nim znajduje się rzeźba św. Andrzeja, odnosząca się niewątpliwie do fundatora baldachimu tej ambony – proboszcza Andrzeja Pecheniusa.
Miejsce na najwyższej kondygnacji zajęła rzeźba Chrystusa Uwielbionego. Cała ambona ozdobiona została motywami roślinnymi oraz dekoracją małżowinowo – chrząstkową. Wizytator Joannston w swoim protokole zanotował jeszcze, że „ ...drewniane baptysterium (chrzcielnica) umieszczone (było) w kaplicy po stronie południowej, w nim (znajdowała się) miedziana
misa ze święconą wodą; stwierdziłem, że woda była czysta. Olej święty przechowywany był pod zamknięciem po stronie baptysterium. Skontrolowałem również kościelny skarbiec i znalazłem tam 42 kosztowne
szkatułki, 5 par dalmatyk, 12 kielichów ze srebrnymi patenami, 2 srebrne krzyże, srebrną kadzielnicę, srebrne łódeczki ze srebrną łyżką,srebrną monstrancję oraz inne (kosztowności), których nie wymieniłem... Mężowie
zaufania (vitrici = witrycy) kościoła Jan Tlustek i Jan Blasius, tutejsi mieszkańcy, zaprzysiężeni... w każdą niedzielę i święta zbierają do woreczka
ofiary na wino, wosk oraz prace budowlane i są zobowiązani co roku przedstawiać rachunki proboszczowi, czego jednak dotychczas nie przestrzegano. Dochody kościoła zaś z tych kolekt znacznie się powiększyły, gdy
mężowie zaufania (zapytani) wykazali w rejestrach, że 378 talarów odłożono (już) na inne potrzeby...“ Na początku października
1688 roku przeprowadzona została kolejna wizytacja parafii oleskiej, której tym razem dokonał archidiakon kolegiaty św. Krzyża w Opolu – Marcin Teofil Stephetius. Jak wynika z jego relacji w kościele św.
Michała znajdowało się wówczas 7 ołtarzy. Ostatni z nich został więc wykonany po 1679 roku. Niestety nie znamy fundatora tego ołtarza, wiadomo jedynie, że poświęcony był św. Janowi Nepomucenowi. Archidiakon
Stephetius zaznaczył również, że tylko ołtarz boczny, znajdujący się po stronie Ewangelii (prawej), był konsekrowany. W nim bowiem przechowywane były relikwie („nienaruszony goleń“) św. Feliksa.
Kościół ten był cały sklepiony i określony został jako „przestrzenny“. Jego nawa była zbyt ciemna z powodu małej liczby okien. Chór zakonników był również sklepiony i znajdował się nad zakrystią. W
zakrystii przechowywane były oleje święte. Ławy kościelne były dobrze wykonane i starannie uporządkowane. Organy znajdowały się w nawie. Wizytator zaznaczył również, że w tym czasie (październik 1688)
ołtarz główny był nowo budowany i pozłacany. Wszystkie drzwi kościelne były bardzo dobrze zabezpieczone. Wizytator zwrócił uwagę na położenie konfesjonałów, które jego zdaniem, były prawidłowo
udostępnione oraz na zakrystię „dobrze urządzoną, sklepioną ale nieco za ciemną“. Świątynia ta posiadała wysoką wieżę, która tylko u dołu była murowana. Jej drewniana kopuła zawierała dwie lunety i
u góry pokryta była blachą. W niej znajdowały się 3 dzwony: „Św. Michał“ i „Św. Augustyn“ odlane w 1652 roku oraz „Maria Panna“ odlana w 1676 roku. W parafii utrzymywano wówczas dzwonienie 3 razy
dziennie na „Anioł Pański“ oraz każdego dnia „przeciwko Turkom“ – zachowując tym samym dawną tradycję. Na wieży znajdował się także bijący zegar, za
którego konserwację odpowiedzialne było miasto. W małej wieżyczce na kościele znajdował się czwarty dzwon – sygnaturka. Murowana kostnica z daszkiem znajdowała się za ołtarzem głównym i połączona była
z kościołem. Wokół kościoła rozciągał się cmentarz, który tylko od strony miasta otoczony był murem. Jak wynika dalej z protokołu wizytacyjnego kościół parafialny w Oleśnie był świątynią
wyróżniającą się spośród innych, znajdujących się w okolicy. Ogólny widok tej świątyni uwieczniony został w prawym dolnym rogu obrazu ołtarza głównego w kościele św. Rocha. Gdy w 1690 roku wywodzący się z Olesna ksiądz Jakub Śliwka został proboszczem we wsi Wysoka koło Leśnicy, założył on fundację, w myśl której przez cały okres Wielkiego
Postu czterech uczniów w środy oraz w piątki miało śpiewać po łacinie i po polsku „Patris Sapientia“. Za śpiew ten uczniowie mieli otrzymywać każdorazowo 1 krajcara. Fundacja ta zanikła w II połowie
XVIII wieku. W latach 90-ych XVII wieku na północnej ścianie kościoła zaczęły pojawiać się rysy i pleśń. Powodem takiego stanu rzeczy była murowana
kostnica, przylegająca do kościoła od północy, do której przez wiele lat składano ciała zmarłych mieszkańców miasta. Również bliskie sąsiedztwo rzeki Młynówki przyczyniło się do zawilgocenia
północnej ściany kościoła. Dzięki staraniom członka rady parafialnej Marcina Stoklossy w 1697 roku z kostnicy uprzątnięto wszystkie kości i zreperowano pękającą ścianę. Dalsze prace związane z
odnawianiem kościoła prowadzone były jeszcze w 1698 roku. W tym samym roku Jan Jerzy Mezurius, proboszcz w Twardawie, wywodzący się z Olesna, postanowił zasilić fundację księdza Jakuba Śliwki. Przekazał na
ten cel 100 talarów. Suma ta wypożyczona zostały kilku mieszczanom, którzy zobowiązani byli do płacenia odsetek w wysokości 5 talarów, przekazywanym czterem śpiewającym chłopcom. Jednego talara każdego roku
otrzymywał skarbnik tej fundacji. Prawdopodobnie przed 1700 rokiem wykonana została murowana chrzcielnica, którą ustawiono przy południowej ścianie
prezbiterium. Niewykluczone jest, że jej fundatorem był również ksiądz Jan Mezurius, pochodzący z
Olesna.
Andrzej Pawlik(Berlin) Nowa szansa dla Rendschmidta?
A. Glauer:
Z gazety TO dowiaduję się, że w ankiecie rozprowadzonej wśród rodziców uczniów Szkoły Dwujęzycznej na temat jej patrona, Rendschmidt zajął 2 miejsce. Odnoszę wrażenie, że zabrakło wśród oleskiej społeczności informacji o tym wybitnym pedagogu i publicyście. Wybranie go na patrona nie powinno wywoływać żadnych kontrowersji. Oficjalnie jest to jednak szkoła dwujęzyczna. Patron Rendschmidt, dwujęzyczny, pochodzący z Olesna, byłby dobrym przykładem dla uczniów i nauczycieli, gdyż osiągnął sukces całe życie poświęcając nauce i realizując postawione sobie cele. Już 19-letniemu Rendschmidtowi, jako prymusowi, seminarium nauczycielskie we Wrocławiu powierzyło posadę rektora Szkoły Dwujęzycznej w Gorzowie Śląskim, gdzie po sześciu latach mozolnej pracy znacznie podniósł poziom szkoły.
Współpracując z panem Kischnikiem przy wydaniu obszernego dzieła o twórczym życiu i działalności Rendschmidta zapoznałam się z jego wielkimi
osiągnięciami w dziedzinie oświaty i szkolnictwa. Ponieważ jest moim rodakiem z Olesna postanowiłam kultywować pamięć ówczesnego wielkiego nauczyciela i mieszkańca Ziemi Oleskiej, który zaginął gdzieś w
dziejach czasu. To wydanie może doskonale służyć studentom germanistyki szukającym tematów do prac egzaminacyjnych. - Rendschmidt,
Oleśnianin, wybitny śląski pedagog, autor licznych podręczników szkolnych, prekursor i kontynuator nowych metod edukacji reformatora Pestalozziego, niestrudzony badacz natury i kolekcjoner, kawaler orderu
Czerwonego Orła, dobroczyńca i wierny syn miasta Olesna. To wystarczające powody, by upamiętnić go w swoim rodzinnym mieście. Imieniem Lompy nazwano ulice i szkoły, teraz nadszedł czas na jego mistrza!
Złożyłam wniosek do Rady Miasta o umieszczenie pamiątkowej tablicy dwujęzycznej na elewacji budynku, w którym urodził się Rendschmidt, aby zainteresować
mieszkańców Olesna tym naszym wybitnym pedagogiem. Taka tablica mogłaby również widnieć na elewacji obecnego Muzeum Regionalnego (w 1820 r. na budowę oleskiego Ratusza Rendschmidt przekazał pokaźną sumę
pieniędzy). Muzeum to mogłoby zamieścić w jednej z witryn np. zbiór ciekawych książek szkolnych Rendschmidta, lub nazwać jakąś nową ulicę, np.: „ul. Pedagoga Rendschmidta”. Jakakolwiek zmiana ma tylko
wtedy sens, jeśli społeczeństwo oleskie uzna, że warto upamiętnić tego zasłużonego pedagoga. W Tygodniku Illustrowanym
, Warszawa, 1861 r. pisze jego były uczeń Józef Lompa: „Do nielicznego zastępu ludzi, co pracowali lub pracują w Szląsku pruskim nad utrzymaniem języka
polskiego, jedno jeszcze dołączamy nazwisko. Felix Rendschmidt, b. professor przy katolickiem seminaryum nauczycieli we Wrocławiu i rektor szkoły ćwiczenia dla seminarystów, dołączona do seminaryum, urodził
się d. 31 maja 1786 r. w Oleśnie (Rosenberg). Ukończywszy szkoły miejscowe, postanowił, za wolą rodziców, poświęcić się teologii, i w tym zamiarze udał się r. 1799 na gimnazyum w Opolu, gdzie w klasztorze
dominikańskim mieszkając, jako organista na wyżywienie swoje zarabiał. Powodowany jednakże skłonnością do stanu nauczycielskiego wstąpił potem do seminaryum katolickiego we Wrocławiu i odbywszy kurs nauk,
chlubnemi opatrzony świadectwami, otrzymał r. 1805 posadą przy szkole katolickiej w Gorzowie, na której przez lat 6 pozostał. W tym czasie gwiazdą na pedagogicznym widnokręgu i wzorem pojawił mu się Pestalozzi
w Yverdon w Szwajcaryi; w tych dwóch imionach skupiły się wszystkie jego życzenia i dążności. I los posłużył mu w tem życzeniu, bo zaliczony został do grona pedagogów, których rząd pruski wysłał swoim
kosztem na trzyletni pobyt u Pestalozzego. Od roku więc 1811 aż do 1814 widzimy Rendszmida w Yverdon, najgorliwiej zajętego pedagogicznem wykształceniem swojem i nauką języków francuskiego i włoskiego.
Zwidziwszy potem część Francyi i Włoch, przybył do Berlina, skąd jako pole przyszłych działań wskazano mu Wrocław. Tu, jako nauczyciel a następnie rektor, wzorem był gorliwości, dobroci i poświęcenia dla
uczniów, którzy też powszechnie ojcem Rendszmidem go zwali. Ludziom fachowym znane są różne jego dzieła dla szkoł i rozprawy pedagogiczne w czasopismach szląskich i zagranicznych umieszczone. Pisał po
niemiecku, bo i nie miał pod ręką organu polskiego;ale w mieszkaniu własnem ziomkom swym Polakom wykładał metodykę w ojczystym ich języku, dawał im rady i poprawiał polskie wypracowania. *) Niemcy uważają
Rendszmida za swego rodaka; tymczasem z dziada pradziada familia Rendszmida była polska, a oboje rodzice Feliksa tylko po polsku mówili, żona też jego, Franciszka z Dziekonskich, rodowita była Polką. Umarł
Rendszmidt d. 15 sierpnia w Szmitdorf (Kowalowie) pod Frydlandem, dokąd wyjechał na letnie pomieszkanie, tknięty apopleksya, nie doczekawszy się 50 letniego jubileuszu swojej służby. Wdzięczni uczniowie ze
składek wystawili mu skromny pomnik grobowy na cmentarzu
frydlandzkim.”
J.L. *)Przygotowując tych seminarzystów na ich prace w wojew. Opolskim, gdzie część mieszkańców po polsku mówiła, i gdzie zatrudniano przede wszystkim nauczycieli,
którzy władali dwoma językami. W gazetach śląskich i innych anonsach spotykało
się, prawie nieustannie, informacje na temat jego podręczników szkolnych, które były tłumaczone na język polski, ukazywały się w licznych edycjach oraz były używane w szkołach przez niespełna stulecie! Na
szczególną uwagę zasługiwały nowe wydania dla polskich szkół, z wydawnictwa F. Leuckarta we Wrocławiu, za dozwoleniem Zwierzchności Duchownej:
„Nauka czytania dla szkół elementarnych miejskich i wiejskich”- wyd. przez FelixaRendschmidta, II część zawiera ćwiczenia
czytania po niemiecku dla uczniów mówiących po polsku jako dodatek do pierwszej polskiej książki do czytania, autorstwa F. Rendschmidta.Bardzo oczekiwana,
rozpowszechniona w większym nakładzie, druga edycja uznanego i udanego podręcznika została poprawiona i poszerzona. „Nauka czytania dla szkół elementarnych miejskich i wiejskich” z
załącznikem: ćwiczenia niemieckiego czytania dla uczniów mówiących po polsku z 4 tablicami litograficznymi. (2 wyd. w 1850 r., 3 wyd. 1852 r.) Następnie wyszła z wydawnictwa Korna we Wrocławiu;
Nauka czytania dla szkół elementarnych albo polnisch-deutsches Lesebuch für utraquistische Elementarschulen, poprawione i zwiększone, 6. wydanie z licznymi ilustracjami w drzeworycie.„Książka do czytania dla klasy średniej szkół katolickich miejskich i wiejskiej”, oraz„Książka do czytania dla klasy wyższej w szkołach katolickich miejskich i
wiejskich” wydanychprzez Felixa Rendschmidta, wyższego nauczyciela przy królewsko- katolickiem seminaryum nauczycieli we Wrocławiu, kawalera orderu orła czerwonego. Za upoważnieniem Wysokiego
Książęco-Biskupiego Konsystorza Jeneralnego we Wrocławiu. Prasa pisze: Powyższe książki, ze względu na ich znakomitość w swym niemieckim oryginalnym
wydaniu, cieszą się wielkim uznaniem i ogólnym rozpowszechnianiem, oraz ze względu na ich wielkie i niezbędne zapotrzebowanie, zostały dostosowane i opracowane, przez wysoko poważanego pedagoga, do wymagań i
potrzeb polskich szkół, jak wspaniale się to powiodło, potwierdza ich liczne wprowadzenie do zachodnich Prus, Polski, Górnego Śląska, Galicji, i Krakowa.
Rendschmidt tłumacząc pierwszą „książke do czytania dla klas średnich”
współpracował ze swoim byłym uczniem J. Lompą, który wzbogacił ją umieszczając w niej wiersze Jana Kochanowskiego oraz innych wybitnych polskich poetów. Z licznych wydanych przez Rendschmidta książek do algebry korzystał, za jego pozwoleniem Józef Lompa. Sam Rendschmidt, ze względu na brak czasu nie mógł
się
osobiście zajmować ich tłumaczeniem. 1844 r. wyszło pierwsze wydanie w wydawnictwie Günther, Lissa; J.Lompa „Przewodnik do rachunków pamięciowych dla nauczycielielementarnych etc., większą częścią podług rachownika pamięciowego F. Rendschmidta”.
Tym zapewnił Lompie dodatkowy dochód, znając jego liczną rodzinę i problemy finansowe. Podczas pisania Kroniki Lompa kontaktował się z
profesorem Rendschmidtem w sprawie literatury. Cytuje; „szukam źródeł, z których mógłbym czerpać materyału do dziełkamojego”.Brat Rendschmidta, Josef,
który był przez kilkanaście lat radnym w Oleśnie, podczas kadencji kolejnych burmistrzów: Dressow, Kinel, Knoblauch, Reichert, powierzył mu starą kronikę Kościelną Olesna, o czym Lompa też wspomina.
Rok przed Rendschmidta śmiercią 1852 r.: „Książka do czytania dla klasy średniej szkół katolickich miejskich i wiejskich”, ukazała się w
dużym nakładzie, cieszyła się wielkim powodzeniem i w bardzo krótkim czasie zupełnie ją wysprzedano.
Cytuję przedmowę Rendschmidta z tej książki: „Wiedząc zaś, iż rzeczona książka tu iówdzie potrzebuje poprawy i poniekąd odmiany, zaradzić temu usilnie żądała. Tym końcem wezwała
mnie, abym się zajął tej książki przejrzeniem i poprawieniem. A lubo podobne zatrudnienie niemało czasu, pracy i cierpliwości wymaga, chęć jednak przysłużenia się i zaradzenia ogólnej potrzebie przemogła,
iż obok licznych moich obowiązków i zatrudnień podjąłem się tej mozolnej pracy. Nie odmieniając porządku w pierwszym wydaniu tej książki zachowanego, poprawiłem to, co koniecznie poprawy wymagało. Nadto
uzupełniłem oddział czwarty, siódmy*) odmieniłem zupełnie i uporządkowałem, a w ostatnim oddziale, t. J. dziesiątym, na miejsce dawnych inne stosowane i łatwe poezye umieściłem. –To jest, jak mniemam
wszystko, co mi w tem nowym wydaniu nadmienić wypadało.” F. R. *) Żywoty Świętych; poświęcił również 3 strony Św. Jadwidze; Ś. Jadwiga,
księżniczka Polska mając 23 lat została księżniczką Śląska, w 1267 papież Klemens V. wliczył ją w poczet Świętych. Zapraszam i proponuje uczniom
Szkoły Dwujęzycznej udział w konkursie na temat życia i działalności tego wielkiego pedagoga. Najlepsze prace będą nagrodzone.
Można skorzystać z pomocy; Z Książki do czytania dla klas średnich Szkół katolickich miejskich i wiejskichwydanej przez F. Rendschmidta (wydanie czwarte poprawne i powiększone z 1853),
którą skseruję i rozdam zainteresowanym oraz z broszurki wydanej przez Starostwo Powiatowe w Oleśnie „J.H. Pestalozzi i jego olescy uczniowie”.
Przedstawiam ciekawy wiersz Rendschmidta z tej książki, którym ją kończy: Do MłodzieżyCzas w rączym biegu upływa: Wszystko wraz z sobą porywa,I lubej młodości chwile
Jego się nie oprą sile.Jak róża gdy się rozwinie,
Wkrótce więdnieje i ginie;
Tak z wdzięków do niej podobna,
Przemija młodość nadobna.Korzystaj wiec, luba młodzi,Z czasu, co rychło uchodzi;Dni wieku twojego złote,Wzbogać w naukę i cnotę.
Co zdołasz zasiać szczęśliwie,
Na serca, rozumu niwie,
Póki się wiosna nie zmieni,
To w późnej zbierzesz jesieni.Gdy styrasz młodość twą marnie
Żal cię niewczesny ogarnie,Przykry smutek przyjdzie z laty,
Lecz już nie nagrodzisz straty. Korzystaj więc, luba młodzi, Z czasu, co rychło uchodzi,
Dni wieku twojego złote,Wzbogać w naukę i cnotę. Po śmierci Rendschmidta dalszym wydaniem jego książek zajął się pedagog Franz Kühn. Książki te zostały w następnych
wydaniach częściowo przerobione, powiększone oraz wzbogacone litografami i drzeworytami. Wydawano je wciąż w dużych nakładach i nadal cieszyły się niesłabnącą popularnością.
A.G. Rendschmidt uhonorowany
Wielki OleśnianinFelix Rendschmidt (1789-1853), wybitny śląski pedagog, autor licznych podręczników szkolnych, prekursor i kontynuator nowych
metod edukacji reformatora Pestalozziego, dzięki hojności A. Glauer (byłej mieszkance Olesna, dziś mieszkającej w Osnabrick), zostanie uhonorowany tablicą pamiątkową. Wmurowana ona zostanie na budynku w jego
miejscu urodzenia w pobliżu Szkoły Dwujęzycznej przy ul. Wielkie Przedmieście, a odsłonięta zostanie już w maju br. Najwybitniejszym uczniem Rendschmidta był Józef Lompa, którego imieniem nazwano w Oleśnie
ulicę i szkołę - teraz nadszedł czas na jego
mistrza!
Roch Antkowiak Zagadki geograficzne
/z poczty/ Może „Telegraf” zainteresowałby się, dlaczego nasze Starostwo tak lubi północną Polskę. Oleskie informatory robią jakieś firmy z
Bydgoszczy, ubezpieczenia obsługiwać będzie broker z Torunia. Czyżby na terenie powiatu nie było firm, które mogłyby się tym zająć? A w ogóle, czy były rozpisywane przetargi na te
usługi? R |
|